Elektryczna Puma wizualnie niewiele różni się od wersji hybrydowej. Inny jest grill, na tylnej klapie spoiler a w środku w standardzie dwa duże wyświetlacze. Kluczowy tutaj jest jednak napęd. I choć bateria nie należy do największych, wrażenie robi niskie zużycie energii.
Gen-E to nic innego jak kolejna wersja napędowa bestsellerowego modelu Forda. Kolejna, a w zasadzie druga, bo auto do tej pory dostępne było wyłącznie z litrowym silnikiem EcoBoost i układem mild-hybrid (zintegrowany rozrusznik/generator BIGS w miejscu alternatora) o mocach 125, 155 lub 170 KM. Teraz do gamy dołączył elektryk z silnikiem o mocy 168 KM i baterią 43,6 kWh.
Wizualnie auto niewiele różni się hybrydy. Konwencjonalną osłonę chłodnicy zastąpił element w formie „tarczy”, który inspirowany jest frontem elektrycznego Mustanga Mach-E. Pojawił się też tylny spojler i nowy wzór felg. To wszystko ma poprawić aerodynamikę.
Niewielkie zmiany znaleźć można we wnętrzu auta. Niezależnie od wersji mamy dwa monitory: 12-calowy, który zastępuje klasyczne zegary oraz 12,8” calowy kolorowy, dotykowy ekran centralny. Oprócz delikatnych zmian w menu i interfejsie przystosowanych do obsługi informacji charakterystycznych dla danego rodzaju napędu, w elektrycznym modelu znajdziemy także podniesioną konsolę środkową z poręcznym schowkiem i przesuwanym podłokietnikiem.
W Pumie ze spalinowym rodzajem napędu w tym miejscu umiejscowiono klasyczny lewarek zmiany biegów. Ten w elektrycznym modelu powędrował za kierownicę.
Patrząc w dane techniczne, można odnieść wrażenie, że nie za duża bateria wystarczy jedynie na typowo miejską jazdę. A warto tutaj wspomnieć, że Puma nie jest maluchem z segmentu A. To nie jest konkurent elektrycznego Renault 5, Opla Corsy czy chińskiej nowości BYD Doplhina Surf. To auto zdecydowanie większe o długości 4,21 z rozstawem osi 2,58 cm.
Kilka kilometrów wystarczyło, by na komputerze pojawiło się średnie zużycie energii. I to zaskakująco niskie zużycie. 11 kWh na setkę przy prędkościach miejskich i podmiejskich (40-80) daje spory zapas, by osiągnąć wskazania fabryczne na poziomie 9,4 kWh. To realne, bo podczas pierwszych jazd elektrycznym podobnie niskie spalanie osiągnęliśmy większym Fordem Tourneo Courier.
Jeśli zatem przemnożymy pojemność baterii (43,6) przez średnie zużycie energii realny zasięg to niemal 400 km. A jeśli pobawimy się w jazdę o kropelce, możemy osiągnąć nawet 530 km. To wynik lepiej niż dobry.
Skąd tak dobre wyniki? Między innymi dzięki zaawansowanym technologiom, w które wyposażono Pumę. Jedną z nich jest system one-pedal. Nie dość, że możemy przyspieszać i hamować operując tylko gazem, to system wydajnie korzysta wtedy z rekuperacji.
Mała baterie to niska masa. Ford Puma Gen-E waży 1563 kg. Ale co ważne, baterię można ładować z maksymalną mocą 100 kWh DC (AC 11), co także wyróżnia to auto na tle konkurencji. To nie 45, nie 65 ani 80 kW. To stosunkowo szybkie, a jak na gabaryt auta bardzo szybkie ładowanie. W zakresie od 10 do 80 proc. można uzupełnić energię w 23 minuty.
Mocny jest też silnik. To 168 KM, co jak na niewielki gabaryt auta i niską masę gwarantuje sporo frajdy z jazdy. Owszem, im szybciej jedziemy, tym bliżej zajedziemy. Im mocniej przyspieszamy, tym szybciej zużyjemy energię. A 8 sekund do setki sprawia, że Puma na drodze jest dynamiczna i kusi, by wciskać gaz do dechy. Tym bardziej że pozycja za kierownicą jest świetna, zawieszenie genialne a układ kierowniczy bardzo responsywny.
Niskie zużycie energii, wystarczająca moc, przestronne wnętrze i pojemne bagażniki sprawiają, że Puma to coś więcej niż miejskie auto. No, bo tutaj nie ma kompromisów ani szukania przestrzeni na bagaże podczas wyjazdu we czwórkę. No, chyba że komuś nie wystarczy 566 litrów bagażnika. Jak to możliwe? Frunk ma 34 litry, bagażnik 378 a Gigabox pod podłogą bagażnika dodatkowe 145. Tak, właśnie w tej wannie jest korek spustowy. W razie, czego można tutaj coś umyć a wodę wylać.
Ford Puma Gen-E wyceniona jest na 164 900 zł w wersji Puma i 174 900 zł w wersji Premium. Od razu jednak cenę obniżono odpowiednio do 164 900 i 156 900 zł. To sporo. Tym bardziej że niezależnie od wersji mamy taką samą moc silnika elektrycznego, baterię takiej samej pojemności i taką samą moc ładowania. Różnice wynikają z wyposażenia. To m.in. 18-calowe felgi, reflektory full LED, elektryczna klapa bagażnika, akustyczna przednia szyba, składane lusterka boczne, tapicerka częściowo skórzana i zestaw audio B&O.
Ford Puma Gen-E – dane techniczne |
|
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi w mm |
4214/1903/1555/2588 |
Masa własna/dopuszczalna w kg |
1563/2015 |
Średnica zawracania między krawężnikami w m |
10,5 |
Silnik |
Silnik elektryczny, napęd na przednie koła |
Moc maksymalna |
168 KM |
Maksymalny moment obr. przy obr/min. |
290 Nm |
Prędkość maksymalna w km/h |
160 |
Przyspieszenie 0-100 km/h |
8 s |
Średnie zużycie energii wg WLTP na 100 km |
13,1 kWh/100 km |
Cena wersji podstawowej w zł |
146 900 zł. |