Jeśli duże SUV-y segmentu premium są dla nas zbyt masywne, a jednocześnie potrzebujemy niekiedy zjechać z drogi utwardzonej, rozsądnym wyjściem może być zakup uterenowionego kombi. Spośród europejskich producentów największe doświadczenie w ich produkcji ma Volvo, które właśnie wprowadza czwartą generację takiego modelu.
Widok uterenowionych kombi jest dzisiaj czymś oczywistym, ale 20 lat temu, kiedy debiutowała pierwsza generacja Volvo, nazwanego wówczas V70 XC, była to niezwykle śmiała koncepcja. Nawet europejscy sprzedawcy Volvo zastanawiali się, czy taki pojazd w ogóle ktoś kupi. Samochód przyjął się jednak znakomicie i z czasem znalazł też naśladowców w postaci uterenowionych wersji Audi A6 oraz, znacznie później, Mercedesa klasy E. Gwoli ścisłości trzeba wspomnieć, że uterenowione kombi jeszcze wcześniej wprowadziło na rynek amerykański Subaru (model Outback). Koncepcja uterenowionych kombi zresztą najlepiej przyjęła się za oceanem. Tam trafiła ponad połowa produkcji modelu Cross Country poprzedniej generacji.
Chwiejące się nad krawędzią przepaści Volvo w momencie przejęcia przez Geely w 2009 roku wyprodukowało 334 tys. samochodów. W zeszłym roku firma sprzedała już 534 tys. pojazdów, a mogłaby więcej, gdyby miała większe możliwości produkcyjne. Otwarcie nowych zakładów w Chinach i Stanach Zjednoczonych ma wyraźnie poprawić dostępność pojazdów i wpłynąć na znaczne zwiększenie produkcji.
Bojowy szwed
Czwarta generacja Volvo z serii Cross Country jest spokrewniona technicznie z kombi V90 i SUV-em XC90 drugiej generacji. Wszystkie te modele wykorzystują nową platformę podwoziową SPA, nową gamę silników z rodziny Drive-E oraz całą gamę nowych zaawansowanych systemów bezpieczeństwa.
Uterenowiony model Cross Country pod względem wizualnym prezentuje się znakomicie. Dodatkowe osłony z nielakierowanego tworzywa na nadkolach i progach dodają mu rasowości, a jednocześnie pojazd nadal wygląda elegancko i szlachetnie, podobnie jak klasyczne kombi. W odróżnieniu od niego prześwit zwiększony jest o 6‒6,5 cm, do 21 cm. To nawet więcej niż w niektórych autach typu SUV.
W każdym wariancie Cross Country zastosowano napęd na cztery koła, który trafia na obie osie poprzez sprzęgło Haldex piątej generacji. Wielowahaczowe zawieszenie przednie i tylne wzmocniono, pod podwoziem zamontowano dodatkowe osłony, a opony mają wyższy profil niż w klasycznym kombi V90.
Przytulnie i minimalistycznie
Równie stylowe co nadwozie jest też wnętrze modelu V90 Cross Country. Szczególnie przytulnie prezentuje się kabina wykończona prawdziwym drewnem, jasną skórą i elementami aluminiowymi. Pod tym względem nowe Volvo prezentuje wyższy poziom niż wielu rywali marek niemieckich. Większość funkcji obsługujemy poprzez pionowo osadzony dotykowy tablet o przekątnej 9 cali. To dzięki niemu deska rozdzielcza jest minimalistyczna. Wybór funkcji na dotykowym ekranie wymaga chwili nauki, jednak po jakimś czasie obsługa stanie się dla nas przejrzysta i prosta. Dla osób nieznających najnowszych modeli Volvo ciekawostką będzie sposób włączania silnika. Wystarczy ruch pokrętłem, położonym na konsoli między fotelami. Tuż pod nim zamontowano rolkę zmiany trybów jazdy. Na uwagę zasługują wygodne i dobrze trzymające fotele, które oczywiście w wyższych wersjach oferują rozbudowane funkcje regulacji, masażu, chłodzenia i ogrzewania. Do tego Volvo może się pochwalić bardzo obszernym wnętrzem, również z tyłu. Nie odbiega w tym względzie od wielu aut SUV, choć trzeba przyznać, że model XC90 oferuje więcej, ze względu na znacznie wyższe i szersze nadwozie. Bardzo dobre wrażenie robi opcjonalne nagłośnienie Bowers & Wilkins z 19 głośnikami (+16 tys. zł). W szczególności wyróżnia się w nim brzmienie wzorowane na filharmonii w Göteborgu. Wielkość bagażnika jak na rozmiary pojazdu jest przeciętna. Poprzednicy mieli większe możliwości przewozowe. W zestawieniu z SUV-ami bagażnik jest bardzo przyzwoity, a do tego próg załadunku znajduje się w nim znacznie niżej. Humor pasażerom może się popsuć przy wysiadaniu. Wówczas niezwykle łatwo jest ubrudzić sobie nogawki spodni czy spódnicę o próg pojazdu. Dla wielu nabywców niezwykle istotnym parametrem jest masa przyczepy hamowanej, jaką uciągnie samochód. W modelu Cross Country wynosi ona od 2200 do 2500 kg.
Komfortowa jazda
Pod maską znajdziemy wyłącznie 2-litrowe jednostki benzynowe i Diesla w różnych wariantach mocy. Najsłabsze i najtańsze w gamie są diesle D4 – 190 KM oraz D5 – 235 KM. Już nawet podstawowy wariant radzi sobie doskonale z rozpędzaniem tego dwutonowego pojazdu. Dodatkowo w wersji D5 zastosowano technologię Power Pulse, która w założeniu ma ograniczyć efekt turbodziury. Elektryczny kompresor pompuje powietrze do specjalnego zbiornika, które następnie pod ciśnieniem wpada do turbiny przez kolektor wydechowy. Więcej mocy oferują jednostki benzynowe: T5 (2.0/254 KM) oraz T6 (2.0/320 KM). Wszystkie wersje, poza wersją D4, są dostępne wyłącznie z ośmiostopniową automatyczną skrzynią biegów firmy Aisin. Stanowi ona jedną z większych zalet tego samochodu. Zmiana przełożeń w tej skrzyni automatycznej odbywa się płynnie i wystarczająco szybko.
W czasie jazdy najwyraźniej odczujemy przewagi uterenowionego Volvo nad klasycznymi SUV-ami. Model Cross Country ma od nich niższe nadwozie i niżej osadzony punkt ciężkości, a tym samym stabilniej zachowuje się podczas jazdy w zakrętach. Nie wymagał też zbytniego utwardzania nastawów zawieszenia w celu poprawy stabilności w zakrętach, jak to zazwyczaj trzeba czynić w około 20 cm wyższych SUV-ach. A co za tym idzie, zachował wysoki komfort tłumienia nawet drobnych nierówności. Jeszcze wyższy komfort oferuje ten model z opcjonalnym zawieszeniem pneumatycznym, dostępnym dla tylnej osi (+5880 zł). Mniejsza powierzchnia czołowa pojazdu w zestawieniu z SUV-ami to również mniejsze szumy powietrza opływającego nadwozie. Zresztą nowe Volvo należy pochwalić za bardzo dobre wyciszenie, które może przytępić prawidłową ocenę prędkości. Jadąc 100 km/h czujemy się, jakbyśmy podróżowali co najwyżej z prędkością 60 km/h. W zasadzie jedynym odczuwalnym minusem na tle aut terenowo-rekreacyjnych jest niższe położenia siedziska foteli, a co za tym idzie nieco gorsza widoczność niż w klasycznych SUV-ach. W lekkim terenie model Cross Country okazuje się równie uniwersalny jak SUV-y. Prześwit ma wysoki, a nawet lepszy niż część modeli tego typu. W wariancie Cross Country dysponujemy dodatkowym trybem Offroad, który jest aktywny do prędkości 40 km/h. W trybie tym mamy lepszą trakcję, a dodatkowo automatycznie załącza się asystent zjazdu ze wzniesienia.
Nawet w najtańszej wersji znajdziemy rozbudowane systemy wspomagające bezpieczeństwo czynne i bierne. W standardzie jest układ wspomagania hamowania, aktywny tempomat i układ utrzymywania pasa ruchu. Szwedzi opracowali też system pozwalający uniknąć zderzeń z dużymi zwierzętami. Ważną zaletą systemu zapobiegającego wypadnięciu z drogi jest fakt, że nie potrzebuje on poziomych oznaczeń na jezdni, aby utrzymać samochód na drodze.
Przed konkurencją
Za Volvo V90 Cross Country zapłacimy co najmniej 232,3 tys. zł (D4/190 KM), czyli wyraźnie więcej niż za klasyczne kombi V90. Trzeba jednak pamiętać, że wersja uterenowiona nie jest oferowana ze słabszym silnikiem 150-konnym oraz ma bogatsze wyposażenie niż najtańszy wariant Kinetic. Z kolei model XC90 ze zbliżonym wyposażeniem kosztuje od 258 tys. zł. Choć standardowe wyposażenie jest więcej niż przyzwoite, to jak przystało na standardy klasy premium lista opcji jest bardzo długa. Wyróżnikiem na tle rywali jest możliwość zamówienia jednego lub kilku pakietów wyposażenia dodatkowego z kilkunastu oferowanych. Zakup interesujących nas elementów w pakiecie, a nie oddzielnie, może być dla nas korzystniejszy finansowo.
Rozważając zakup modelu V90 lub też V90 Cross Country, weźmy pod uwagę fakt, że uterenowiony wariant wyraźnie lepiej trzyma ceny po latach niż klasyczne kombi.
Dotychczasowy model Volvo Cross Country sprzedawał się trzykrotnie lepiej niż najbliższy konkurent, czyli Audi A6 Allroad. Wynikało to nie tylko z nieco niższych cen, ale też lepszych możliwości offroadowych szwedzkiego modelu i bogatszego wyposażenia standardowego. Nowość ma szansę tę przewagę powiększyć. Model Cross Country to niezwykle dopracowany i dojrzały samochód segmentu premium, który w naszym odczuciu oferuje więcej niż niejeden SUV.
Kto testował: Przemysław Dobrosławski
Co: Volvo V90 Cross Country
Gdzie: Nowy Sącz/Warszawa
Kiedy: 9-14.06.2017
Ile: 300 km
Atrakcyjny styl, przytulne wnętrze, dobre prowadzenie, wysoki komfort jazdy, wzorcowe wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa.
Tylko dwulitrowe silniki w ofercie ‒ dla niektórych klientów to za mało, łatwo o ubrudzenie nogawek spodni o próg.