Škoda Citigo - Nowy w mieście
Koncern Volkswagen przeprowadza frontalny atak na segment A – zdominowany dotąd przez Fiata oraz trojaczki koncernu PSA i Toyoty. Spośród miejskich maluchów – Seata Mii, Škody Citigo i Volkswagena Up! – na największe sukcesy sprzedażowe w Polsce dzięki najniższym cenom może liczyć model czeskiej marki.
Citigo będzie oferowany w dwóch wersjach nadwoziowych: 3- i 5-drzwiowej, z których ten drugi wariant będzie cieszył się zapewne największym wzięciem. Bardzo zwarte nadwozie Citigo o prostych kształtach ma długość ledwie 356 cm. Koła pojazdu osadzono niemal na krawędziach nadwozia, dzięki czemu udało się osiągnąć pokaźny rozstaw osi – 242 cm. W bryle pojazdu wyróżnia się pudelkowata kabina zakończona niemal pionową ścianą tylną i bardzo krótka maska. W efekcie wnętrze jest całkiem przestronne, zwłaszcza z przodu. Z tyłu co prawda nie brakuje miejsca nad głowami, ale wyżsi pasażerowie mogą mieć problem ze znalezieniem miejsca na nogi. Przy komplecie pasażerów dysponujemy jeszcze bagażnikiem o pojemności 251 litrów (uwzględniając miejsce na koło zapasowe). Przy dwojgu pasażerów możemy powiększyć bagażnik do 951 litrów. Po złożeniu oparć powstaje jednak potężny próg.
Ergonomia i jakość materiałów są bez zarzutu jak na miejskie auto. Oczywiście można tu zauważyć kilka uproszczeń, np. nieosłonięte tapicerką blachy na drzwiach, brak możliwości otwierania prawej szyby przez kierowcę, niewielki zakres regulacji kierownicy lub zintegrowane z fotelem zagłówki, ale w codziennej eksploatacji nie są one uciążliwe. Citigo ma wszystko to, czego oczekujemy od miejskich maluchów – świetną widoczność zza kierownicy, nienaganne prowadzenie oraz wystarczająco mocne silniki. Maluch Škody może być napędzany trzycylindrowym silnikiem 1.0 MPI oferowanym w dwóch wariantach mocy: 60 i 75 KM. W jeździe miejskiej nieźle radzi sobie nawet słabsza jednostka (wynik niewielkiej masy pojazdu – 854 kg) pod warunkiem, że jeździmy maksymalnie w dwie osoby. Oba warianty są dostępne z 5-biegową skrzynią manualną. W opcji jest również przekładnia zautomatyzowana.
Podstawowa wersja Citigo Easy kosztuje 28 990 zł, ale jest wyposażona bardzo skromnie. Oczywiście ma komplet poduszek powietrznych i ESP, ale szyby regulowane są tylko korbką, brakuje wspomagania kierownicy, zdalnie sterowanego centralnego zamka i półki w bagażniku. Rozsądniejszym wyborem jest wariant Active (ceny od 30 290 zł), gdzie znajdziemy wyżej wymienione elementy oraz np. fotel kierowcy regulowany na wysokość. Bardziej pożądane funkcjonalności jak klimatyzacja i radio znajdziemy w standardowym wyposażeniu wersji Ambition (od 33 590 zł). W topowym wariancie Elegance na wyposażeniu są już felgi aluminiowe, obszyta skórą kierownica i gałka zmiany biegów oraz dodatkowe chromy we wnętrzu (ceny od 37 590 zł). Citigo możemy również doposażyć m.in. w instalację LPG Landi Renzo jednak nie w wersji Easy oraz z silnikiem 75-konnym. Ceny opcji są na akceptowalnym poziomie. Roztargnieni powinni pomyśleć np. o kosztującym 500 zł asystencie hamowania. System automatycznie aktywuje się poniżej prędkości 30 km/h i uruchamia czujniki laserowe identyfikujące niebezpieczeństwo kolizji. W razie zagrożenia kolizją alarmuje o tym kierowcę a gdy on nie zareaguje system sam wyhamuje pojazd. Niedrogie jest również, wystające z deski rozdzielczej, wielofunkcyjne dotykowe urządzenie Move&Fun (+1400 zł), które służy jednocześnie jako przenośna nawigacja, komputer pokładowy, system do sterowania radioodtwarzaczem oraz daje możliwość przeglądania zdjęć, np. z kart micro SD.
Gdyby skompletować rozsądną wersję pięciodrzwiową Citigo z motorem 1.0/60 KM, w której na wyposażeniu znajdzie się klimatyzacja, radio, światła przeciwmgielne i koło zapasowe to będzie ona kosztować 36 090 zł (w wersji Ambition). Podobnie skonfigurowany Fiat Panda w wersji Easy (wyposażony dodatkowo w seryjne w Škodzie ESP i boczne poduszki) jest kilka tys. zł droższy. Dzięki dobrym cenom Citigo ma szansę mocno namieszać w statystykach sprzedaży segmentu mini.
Szanowni Państwo,