Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Nissan - Twardy reset

Kosztuje fortunę, ma napęd na cztery koła i silnik o mocy 600 KM pod maską – nie, to nie zapowiedź testu ekstremalnego sportowego coupe, ale małego miejskiego crossovera.

Czasem w ramach zawodowego resetu trzeba spróbować samochodów z zupełnie nieflotowej bajki, których twórcy nie słyszeli o emisji gramów dwutlenku węgla na kilometr, TCO, praktyczności i komforcie jazdy. Te warunki spełnia m.in. ektremalne wydanie crossovera Nissana – Juke-R 2.0.

GT-R w ciele crossovera

Prototyp ekstremalnego wydania Nissana Juke'a, z dodatkowym oznaczeniem R, zaprezentowano w Dubaju w 2012 roku. Początkowo zakładano, że będzie on kolejnym pojazdem koncepcyjnym stworzonym w jednym egzemplarzu. Duże zainteresowanie tym pojazdem sprawiło, że Nissan zdecydował się na wyprodukowanie limitowanej serii Juke-R. W modelu produkcyjnym, zbudowanym przez brytyjską firmę RML, specjalizującą się w konstruowaniu podzespołów wykorzystywanych w sportach samochodowych, we współpracy z Europejskim Centrum Technicznym Nissana (NTCE) – wykorzystano zespół napędowy i zawieszenie Nissana GT-R, a także klatkę bezpieczeństwa zgodną ze specyfikacją FIA. Wersja produkcyjna była nawet mocniejsza od egzemplarza koncepcyjnego i dysponowała mocą 545 KM generowaną przez silnik V6 o pojemności 3,8 litra, z podwójnym turbodoładowaniem. W trakcie testów Juke-R pierwszej generacji rozpędzał się do 100 km/h w ciągu trzech sekund i rozwijał prędkość maksymalną powyżej 270 km/h.

Druga generacja

W 2015 roku podczas Festiwalu Szybkości w Goodwood zadebiutowała druga generacja modelu Juke-R, nosząca dodatkowe oznaczenie 2.0, którą to jeździliśmy we Francji. Juke-R 2.0, podobnie jak poprzednik, jest napędzany przejętym z Nissana GT-R silnikiem V6 o pojemności 3,8 litra, ale mocy już 600 KM! I to przenoszonej na obie osie samochodu. W wersji 2.0 zastosowano kilka udoskonaleń stylistycznych, np. nowy przedni zderzak z włókna węglowego z dwukrotnie powiększonymi wlotami powietrza czy jednoczęściowy tylny zderzak z tego samego materiału zintegrowany z nowym dyfuzorem. Uwagę zwracają takie detale stylistyczne jak pokrywa silnika (z powiększonymi wlotami powietrza), mocno rozsunięte na boki błotniki, w których mieszczą się szerokie koła, oraz listwy z włókna węglowego. Nowy jest też karbonowy spojler poprawiający przepływ powietrza i zwiększający siłę dociskającą. Tak przygotowany Juke-R 2.0 nie tylko wizualnie obiecuje ogromną dawkę emocji z jazdy, ale i spełnia tę obietnicę w stu procentach!


Na specjalnie wytyczonym torze na płycie lotniska w Megeve doświadczyliśmy, że crossover Nissana jeździ dokładnie tak, jak wygląda. Niewielkie rozmiary Juke'a i potężny ryk silnika tylko wzmacniały odczucia z jazdy. Przy prędkości nawet kilkadziesięciu km/h czuliśmy się jak w bolidzie jadącym co najmniej trzy razy szybciej. Odczucie to pogłębiało twarde zawieszenie i specyficzny profil opon. W czasie jazdy na kierowcę przechodziły drgania z nierówności, jakich istnienia nigdy nie spodziewalibyśmy się na gładkim, wydawać by się mogło, jak stół pasie startowym. Przyśpieszenia i przeciążenia podczas wchodzenia w zakręty czy hamowania są w tym pojeździe tak duże, że niewprawionemu kierowcy zrobi się zwyczajnie słabo. Za to pewność prowadzenia tego pojazdu, jak przystało na ekstremalne auto sportowe, jest imponująca. Niestety, ledwie zdołaliśmy się oswoić z osiągami i możliwościami modelu Juke-R 2.0, to już trzeba było z niego wysiadać.

Kosmiczna cena

Producent przewiduje stworzenie jedynie kilku sztuk modelu Juke-R 2.0, i to wyłącznie na specjalne zamówienie. Barierą do zakupu tego auta może być cena – 590 tys. dolarów, czyli około dwóch milionów złotych. Rynkową namiastką modelu Juke-R 2.0 jest niemal 20 razy tańszy Nismo RS (ceny od 102,1 tys. zł). Wariant ten nie jest tylko szybszą odmianą zwykłego Juke'a. Oprócz różnic w zakresie wyglądu nadwozia oraz osiągów (pod maską pracuje silnik 1.6/214 KM) Nismo RS bije na głowę klasycznego Juke'a w zakresie stabilności prowadzenia, precyzji układu kierowniczego i pracy skrzyni biegów, czyniąc go jednym z ciekawszych małych samochodów o zacięciu sportowym. Poza tym Nismo RS oferuje lepszą jakość wykończenia, szlachetniejsze materiały oraz znacznie wygodniejsze kubełkowe fotele. Sportowy wariant w zestawieniu ze zwykłym modelem Juke ma, poza ceną, dwie wady – zużycie paliwa (rzadko spada poniżej 10 litrów) oraz uciążliwy hałas we wnętrzu przy jeździe z wyższymi predkościami. Nawet na szóstym biegu, podczas podróży z prędkością 130 km/h, cały czas mamy wrażenie, że nadal jedziemy na trójce. Mimo to w naszym odczuciu jest to jedyny wariant modelu Juke warty uwagi. Zwykłe wersje wypadają słabiej na tle innych crossoverów segmentu B w zakresie walorów użytkowych i prowadzenia. Za to godnej konkurencji wśród crossoverów dla modeli Nismo RS, a tym bardziej Juke-R 2.0 nie stworzył na razie nikt.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Nissan Juke-R 2.0

Gdzie: Megeve

Kiedy: 23.10.2015

Ile: długość pasa startowego lotniska

Możliwy pełen reset, fun z jazdy, można kupić 20 razy tańszą wersję Nismo RS, która również daje sporo frajdy.

Cena, ciasnota, zerowy komfort, zerowa praktyczność.

Przeczytaj również
Popularne