Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
MAN 2025

Lexus - Strategiczna hybryda

Debiutujący z końcem 2013 roku Lexus GS300h ma dla importera kluczowe znaczenie, ponieważ według prognoz będzie on stanowić ponad połowę sprzedaży modelu GS nad Wisłą. Najważniejszym nabywcą tego samochodu mają być floty. Tyle plany, a jakie są realia?

W 2013 roku minęło 20 lat od wprowadzenia do oferty pierwszej generacji Lexusa GS. Przez lata model ten stanowił głębokie tło sprzedaży w segmencie premium w Europie. W 2006 roku w trzeciej generacji modelu GS producent uzupełnił gamę o wariant hybrydowy GS450h. Dopiero czwarta generacja Lexusa, wprowadzona do oferty w 2012 roku (najpierw w wersjach GS250, GS350 AWD i GS450h) zaczęła trafiać do świadomości europejskich klientów, o czym świadczy rosnąca sprzedaż. W 2012 roku sprzedano aż 660% więcej Lexusów GS niż rok wcześniej, a w przyszłym roku Lexus chciałby sprzedać w Europie 4800 szt. modelu GS, z czego ok. 3000 mają stanowić wersje hybrydowe. Popularność hybryd wynika nie tylko z rosnącej świadomości nabywców, co daje ten rodzaj napędu, ale i z licznych programów bonusowych, jakie stosuje wiele krajów europejskich. Przyszły rok może być dla japońskiej marki jeszcze lepszy za sprawą debiutu mniejszej i o jedną piątą tańszej od GS450h wersji GS300h.

Ładniejszego nie było
Limuzyny Lexusa segmentu E nigdy nie grzeszyły urodą, jednak w obecnej, czwartej, generacji widać zdecydowaną poprawę. Model GS ma długość 485 cm, ale dzięki udanym zabiegom stylistycznym wygląda lekko i dynamicznie. W środku również jest ciekawiej. Będziemy zadowoleni z jakości materiałów i wykończenia, wygodnie wpadającej w dłonie kierownicy i ergonomicznie umieszczonych pokręteł oraz innych funkcji na wysokiej konsoli między fotelami. Tak jak w innych modelach Lexusa, kolejne funkcje na 12,3-calowym ekranie multimedialnym możemy wybierać myszką. Dzięki funkcji Lexus Horspot mamy również możliwość korzystania aż z pięciu urządzeń podłączonych do WiFi. Potężne miejsca na wał zabiera miejsce na nogi środkowemu pasażerowi z tyłu. W dodatku miejsce na stopy pod siedziskiem przednich foteli jest ciasne i niewygodne, choć nawet rośli pasażerowie nie mogą narzekać na ogólny brak przestrzeni. Bagażnik samochodu ma pojemność 465 litrów, jednak nie można go powiększyć. Tuż za tylną kanapą znajdują się akumulatory układu hybrydowego.

Zgrany tandem
Zespół napędowy Lexusa GS300h składa się z silnika elektrycznego o mocy 105 kW (143 KM), który sprzężony jest z 2,5-litrowym, 4-cylindrowym motorem spalinowym o mocy 181 KM. Razem układ hybrydowy osiąga maksymalną moc 223 KM. Maksymalny moment obrotowy 221 Nm dostępny w zakresie 4200–5400 obr./min może nie powala, ale pamiętajmy, że jednostka spalinowa jest wspomagana przez motor elektryczny. Dzięki niemu łatwo nabieramy prędkości od najniższych obrotów. Szkoda, że przy mocnym przyśpieszaniu motor zaczyna niezbyt przyjemnie wyć, jednak i tak te dźwięki są wyraźnie lepiej zgłuszone i przyjemniejsze dla ucha niż w Priusie. Ten 1700-kilogramowy sedan rozpędza się do setki w 9,2 sekundy i pozwala jechać maksymalnie 190 km/h. Napęd na tylną oś jest przekazywany poprzez bezstopniową przekładnię napędową CVT. Spalanie jest ściśle zależne od kaprysu i temperamentu kierowcy. Bez problemu możemy zużyć ok. 6 l/100 km przy spokojnej jeździe i ok. 10 przy bardziej dynamicznej jeździe w trasie.

Sprzedaż hybryd

Tegoroczny udział hybryd w sprzedaży ogólnej modelu GS w Polsce wynosi 59%. W 2014 roku producent prognozuje, że udział ten zwiększy się do 75%, głównie dzięki wprowadzeniu do oferty wersji GS300h. Szacuje się, że model ten będzie miał 55-procentowy udział w ogólnej sprzedaży gamy GS, w znacznej mierze zawdzięczając ten wynik klientom flotowym.


Hybryda w cenie benzyniaka
W odróżnieniu od znacznej części konkurentów Lexus pakietuje wyposażenie pojazdu. Aby wyjechać z salonu modelem GS300h, potrzebujemy co najmniej 208 500 zł. Tyle kosztuje wersja Elite wyposażona m.in. w 10 poduszek powietrznych, biksenonowe reflektory, 2-strefową klimatyzację, tempomat i 8-calowy wyświetlacz. Za zbliżoną cenę możemy kupić benzynowy model GS250, który co prawda zapewnia lepsze osiągi, ale wyraźnie wyższe są jego koszty użytkowania. Do wariantu Elite możemy zamówić pakiet Business (+28 tys. zł), w skład którego wchodzą np. skórzana tapicerka siedzeń, ogrzewane i wentylowane fotele oraz nawigacja z wyświetlaczem 12,3 cala i lepsze audio. W wariancie Elegance (ceny od 232 900 zł) dodatkowo znajdziemy ekran 12,3 cala, elektrochromatyczne i elektrycznie składane lusterka. Zaskoczeniem jest obecność w wyposażeniu czujników parkowania dopiero od tej wersji. Od pakietu Comfort (od 253 600 zł) możemy liczyć na skórzaną tapicerkę, podgrzewane i wentylowane przednie fotele oraz podgrzewaną kierownicę. Producent pomyślał o wprowadzeniu do oferty wersji F Sport (od 282 600 zł) wyposażonej w efektowne 19-calowe obręcze kół, trzy dedykowane lakiery, reflektory bi-LED, system monitorowania martwego pola i ruchu poprzecznego z tyłu, elektrycznie zamykany bagażnik i rozkładaną roletę tylnej szyby. Ważnym elementem tej wersji jest możliwość korekcji sztywności zawieszenia. W topowej wersji Prestige (od 306 200 zł) znajdziemy też system audio Mark Levinson (17 głośników), 18-calowe obręcze kół, projektor HUD i wstawki drewniane.
Ponieważ najwięksi rywale Lexusa nie mają w ofercie napędu hybrydowego, to zestawić go można w zasadzie tylko z modelami wyposażonymi w 2-litrowe diesle. W przypadku Audi będzie to 2.0TDI (ceny od 171 600 zł), BMW 520d (od 183 900 zł) a Mercedesa E200 CDI (od 182 000 zł). Co prawda mają one wyraźnie niższe moce (odpowiednio 177, 184 i 171 KM), gorsze wyposażenie, ale lepiej przyśpieszają i mają zbliżone spalanie.

Garść oszczędności
Istotną przewagą Lexusa, podobnie jak w innych hybrydach koncernu Toyota, są niższe koszty eksploatacji. Podobno dzięki brakowi sprzęgła, bezobsługowemu łańcuchowi czy zintegrowanemu systemowi rozrusznika i alternatora nabywcy są w stanie zaoszczędzić ok. 7 tys. zł w ciągu pięciu lat użytkowania. Kolejne oszczędności przynosi hamowanie z odzyskiwaniem energii, wskutek czego w mniejszym stopniu zużywają się tarcze i klocki hamulcowe. Tym samym producent ocenia potrzebę ich wymiany co ok. 90 tys. km. Na mniejszym zużyciu tych podzespołów możemy zaoszczędzić ok. 2 tys. zł w ciągu pięciu lat. Te dodatkowe oszczędności na pewno wezmą pod uwagę floty, do których ma według planów trafić ok. 70–75% hybrydowych GS300h.
W Europie Zachodniej nabywcy Lexusów mogą liczyć na spore bonusy. Na przykład we Francji przy zakupie możemy liczyć na zniżkę 3300 euro, nie wspominając o ulgach rejestracyjnych. Przez kolejne dwa lata firma użytkująca taki pojazd może zyskać 880 euro oszczędności w postaci zwolnień podatkowych. Polscy klienci mogą liczyć co najwyżej na ulgi przy opłatach parkingowych w niektórych miastach, m.in. w Katowicach, Szczecinie, Toruniu czy Zielonej Górze. W tym ostatnim mieście hybrydą wjedziemy również na starówkę. Podobne rozwiązania chcą wprowadzić np. w Gdańsku, Krakowie, Warszawie i Wrocławiu.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Lexus GS300h

Gdzie: Madryt

Kiedy: 9.12.2013

Ile: 300 km

Niższe koszty eksploatacji niż u rywali, niezłe wyposażenie standardowe, komfort jazdy.

Skromne osiągi jak na sedana segmentu premium E.

Przeczytaj również
Popularne