Model o oznaczeniu i10 po raz pierwszy zaprezentowano na genewskim salonie samochodowym odbywającym się w marcu 2008 r. Zastąpił on model Atos, dość chętnie kupowany w Polsce, ceniony za obszerne wnętrze w stosunku do wymiarów zewnętrznych. W ubiegłym roku do Europy trafiła druga generacja i10.
Hyundai i10, wprowadzony do oferty w 2014 roku, ma nieco większe wymiary zewnętrzne od swojego poprzednika, np. o 10 cm większą długość i o 6,5 cm większą szerokość. To wystarczyło, aby nadać pojazdowi nowocześniejszą formę zewnętrzną i powiększyć kabinę przy nieznacznym, bo tylko o 0,5 cm, zwiększonym rozstawie osi.
Wchodząc do samochodu – wygodnie, bo boczne drzwi otwierają się pod dużym kątem – odnosimy wrażenie, że mamy do czynienia z przedstawicielem większego segmentu niż A. Zajęcie wygodnej pozycji w fotelach przednich ułatwia regulacja pochylenia kolumny kierownicy. Regulacji wysokości fotela brakuje tylko w najtańszej wersji. Kierowca nie powinien też narzekać na widoczność zza kierownicy, urządzenia sterowania działają dokładnie, a wskaźniki są czytelne, zwłaszcza dominujący prędkościomierz. Nieco staroświecko wygląda koło kierownicy o zbyt dużej średnicy.
Hyundai i10 ma zawieszenie typowe dla pojazdów segmentu A i B, czyli z przodu kolumny McPherson, z tyłu poprzeczna belka skrętna. Tłumienie nierówności nawierzchni nie jest jednak mocną stroną tego zawieszenia i np. na poprzecznym pofalowaniu asfaltu pojazd podskakuje. Sprawia to nie tylko właściwość zawieszenia, lecz i niewielki rozstaw osi – występuje tzw. galopowanie pojazdu. Pomimo tych dolegliwości, jazda w długich trasach po równej nawierzchni nie wpływa na nadmierne zmęczenie podróżujących. Chyba że z tyłu siedzą trzy osoby. Mają one dostatecznie miejsca na nogi, ale szerokość wnętrza na wysokości bioder, wynosząca zaledwie 125,1 cm, nie jest wystarczająca.
Jak na miejski pojazd ma on bagażnik o dużej objętości 252 dm3, to zaledwie o 13 dm3 mniej niż w Oplu Corsie segmentu B. Po złożeniu dzielonego 60:40 tylnego siedzenia objętość bagażowa wynosi 1046 dm3. Składanie tylnego siedzenia odbywa się po odchyleniu do pionu siedziska i w jego miejsce ułożeniu oparcia, ale i tak nie uzyskujemy równej płaszczyzny z podłogą bagażnika.
Pod podłogą bagażnika –mimo że jest miejsce we wnęce płyty podłogowej – nie ma koła zapasowego tylko nieszczęsny zestaw naprawczy, który nie jest przydatny do naprawy przecięcia opony, bo z gwoździem można dojechać do wulkanizacji. Dojazdowe koło zapasowe jest przewidziane tylko w najwyższym poziomie wyposażenia pojazdu.
Spośród podstawowego wyposażenia pojazdu na uwagę zasługuje to z zakresu bezpieczeństwa, np. otrzymujemy czołowe i boczne przednie poduszki powietrzne, kurtyny powietrzne z przodu i tyłu. Bez dopłaty jest też komputer pokładowy, ale już za klimatyzację trzeba dopłacić.
Do napędu samochodu przewidziano wybór spośród dwóch silników benzynowych z wielopunktowym wtryskiem. Są one w pewnym zakresie spokrewnione konstrukcyjnie, np. mają jednakową średnicę cylindra 71,0 mm przy zróżnicowanym skoku tłoka 84,0 i 78,8 mm i zróżnicowaną liczbę cylindrów. Ten 3-cylindrowy ma pojemność skokową 998 cm3 i może pracować zasilany benzyną oraz gazem LPG, jego moc wynosi 66 KM i nadaje pojazdowi mierną dynamikę, np. rozpędzanie 0–100 km/h trwa około 15 s. Lepszą dynamikę wykazuje pojazd z silnikiem 4-cylindrowym o pojemności skokowej 1248 cm3 i mocy 87 KM, rozpędzanie 0–100 km/h trwa bowiem 12,3 s.
Kto testował: Zdzisław Podbielski
Co: Hyundai i10 Premium
Gdzie: Warszawa/Lublin
Kiedy: 17.08. 2015
Ile: 465 km
Oferuje więcej niż inni przedstawiciele segmentu A.
Niedogodności zawieszenia.