Modele DS, CX, XM czy Picasso to jedne z wielu chlubnych przykładów wybiegających w przyszłość samochodów marki Citroën, zarówno w zakresie stylistyki, jak i rozwiązań technicznych. Czy efektowny pod względem wyglądu model C4 Cactus nawiązuje do tych tradycji?
Francuzi od lat starają się kusić odważnymi formami nadwozi i ciekawymi rozwiązaniami wybranych nowych modeli samochodów. Jednym z bardziej interesujących przykładów jest Citroën C4 Cactus, który z kilkumiesięcznym opóźnieniem, w stosunku do Europy Zachodniej, trafia do polskich salonów. Importer podczas wrześniowej premiery przedstawił już pierwsze dane nt. jego sprzedaży na innych rynkach. Pośród informacji o przyjęciu rynkowym najciekawsze były dane dotyczące sprzedaży flotowej. A wynika z nich, że firmy nabyły ledwie ok. 22% dostarczonych Cactusów. Czy zatem ten zgrabny crossover, mimo niezłych cen, nie ma potencjału do sprzedaży we flotach?
Crossover międzysegmentowy
Citroëna C4 Cactus trudno sklasyfikować. Biorąc pod uwagę rozstaw osi tego modelu (260 cm, czyli tyle samo co w C4), należałoby go zaliczyć do pojazdów kompaktowych. Model ten powstał jednak w oparciu o wydłużoną płytę zastosowaną w modelach segmentu B, np. C3 i C3 Picasso. Cactus ma długość 416 cm, szerokość 173 cm i wysokość 148 cm. Krótkie zwisy w tym modelu, pełne oryginalnych rozwiązań nadwozie, relingi dachowe oraz listwy ochronne na nadwoziu i nadkolach sugerują, że mamy do czynienia z crossoverem. Szczególną uwagę zwraca tworzywo na bokach nadwozia oraz na rogach przednich i tylnych zderzaków wykonane z termoplastycznego poliuretanu. W tych elementach znajdziemy specjalne kapsuły wypełnione powietrzem (Airbumps), które w założeniu mają amortyzować lekkie uderzenia. To rozwiązanie sprawdzi się m.in. podczas otwierania drzwi na ciasnych parkingach. Firmy to docenią. Praktycznym rozwiązaniem są dysze spryskiwaczy, które zamontowano bezpośrednio w wycieraczce (podobnie jak np. w Mercedesach i niektórych Toyotach), dzięki czemu do równie dobrego umycia szyby samochód potrzebuje 50% mniej wody niż przy klasycznych rozwiązaniach.
Oryginalnie i przytulnie
Wnętrze C4 Cactusa przy pierwszym spojrzeniu robi znakomite wrażenie. Jest ono przytulne, wykończone niezłej jakości tworzywami, które w górnej części deski rozdzielczej są przyjemnie miękkie. Oryginalnym i niezwykle efektownym rozwiązaniem jest standardowy montaż cyfrowego zestawu zegarów za kołem kierownicy i 7-calowego ekranu dotykowego na środkowej konsoli. Użytkownicy zafascynowani smarfonami i tabletami będą zachwyceni, szczególnie, że producent zapewnia możliwość skopiowania interfejsu i aplikacji z telefonu na ekran pojazdu. Poprzez ekran dotykowy mamy też możliwość sterowania m.in. klimatyzacją, multimediami czy nawigacją. Zabrakło za to przycisku do szybkiego włączania zamkniętego obiegu powietrza w momencie, gdy przed nami na drodze pojawi się pojazd ziejący kłębami palonego oleju. Jeśli dotykowy ekran nie jest ustawiony na obsługę systemu klimatyzacji, to zamknięcie obiegu powietrza i poszukiwanie odpowiedniego przycisku trwa stanowczo zbyt długo i wymaga dość długiego odrywania wzroku od jezdni. Poza tym na wyświetlaczu przed kierowcą nie znajdziemy obrotomierza, choć nie zabrakło wskaźnika optymalnego przełożenia biegów.
Ciekawym rozwiązaniem jest podłokietnik między fotelami z przodu (w wyższych wersjach), który po podniesieniu do pionu stworzy nam jednolitą kanapę. Przed pasażerem znajduje się otwierany do góry schowek, który swoim wyglądem przypomina podróżny kufer. Z kolei klamka służąca do zamykania drzwi przypomina rączkę eleganckiej damskiej torebki. Nie mniej nowatorsko rozwiązano problem, gdzie umieścić poduszkę powietrzną przed pasażerem. Spory schowek uniemożliwia przecież sensowne jej umieszczenie. Citroën zdecydował się więc zamontować poduszkę powietrzną w podsufitce dachu.
Producent mógł pomyśleć nad głębszymi wnękami na kubki między fotelami z przodu. Te obecne są zbyt płytkie i nadają się do wykorzystania wyłącznie na postoju.
Niska masa priorytetem
Inżynierowie francuskiej marki dużo czasu poświęcili obniżeniu masy pojazdu. Założony cel co prawda osiągnięto, ale zbyt dużym kosztem. W porównaniu z modelem C4 nowy Citroën jest 200 kg lżejszy i w podstawowej wersji waży ledwie 965 kg. W wersji z panoramicznym dachem zamontowano szybę o wysokim stopniu izolacji termicznej. Tym samym producent mógł zrezygnować z rolety i odchudzić pojazd o 25 kg. Kolejne 11 kg niższą masę uzyskano rezygnując z montażu mechanizmów podnoszenia okien w drugim rzędzie drzwi. W to miejsce zastosowano szyby uchylne, jak w modelu C1. Cactus dysponuje bagażnikiem o pojemności 358 litrów, który można powiększyć do 1170 litrów poprzez złożenie oparcia tylnej kanapy. Niestety, nawet w bogatszych wersjach uzyskana powierzchnia nie jest płaska, a oparcie kanapy nie jest dzielone. To przesadne uproszczenie producent uzasadnia chęcią obniżenia masy (tu uzyskał 6 kg).
Komfortowy i zwinny
Citroën C4 Cactus przyciąga uwagę nie tylko odważnym wyglądem, ale również mile zaskakuje właściwościami jezdnymi. Pojazd prowadzi się pewnie oraz przyjemnie i cicho wytłumia nierówności. Rozsądnie dobrano również jednostki napędowe. Pod maską C4 Cactus montowane są 3-cylindrowe benzynowe silniki 1,2 litra PureTech o mocach: 75, 82 lub 110 KM oraz diesel 1.6 w dwóch wariantach e-HDi oraz BlueHDi o mocach odpowiednio 92 i 100 KM. We wszystkich modelach benzynowych standardem są manualne skrzynie o pięciu przełożeniach. Wariant o mocy 82 KM jest też dostępny ze sterowaną elektronicznie 5-biegową skrzynią ETG. Słabszy diesel jest oferowany wyłącznie z 6-biegową skrzynią ETG. W mocniejszym dieslu znajdziemy klasyczną przekładnię manualną o pięciu przełożeniach. W wersjach ze skrzynią ETG zastąpiono tradycyjną dźwignię zmiany biegów uproszczonym systemem Easy Push, który obejmuje konsolę z przyciskami „D, N, R” w dolnej części deski rozdzielczej i manetkę przy kierownicy do ręcznej zmiany przełożeń.
Cennik na miarę
Ceny modelu C4 Cactus startują od poziomu 51 900 zł. Najtańszy diesel to koszt 68 500 zł.
Klimatyzację w standardzie znajdziemy dopiero od trzeciego poziomu wyposażenia Feel (ceny od 58 900 zł). Od tej wersji w podstawowym wyposażeniu Cactusa pojawiają się np. relingi dachowe. Producent nie zapomniał o możliwości wyposażenia samochodu w systemy Park Assist, system ruszania pod górę czy funkcję statycznego doświetlenia zakrętów. C4 Cactus będzie konkurował m.in. z Renault Captur (ceny od 54 900 zł), Kią Soul (od 59 900 zł) i Nissanem Juke (od 53 900 zł), choć pośrednio może podjadać klientów zainteresowanych klasycznymi hatchbackami segmentów B i C.
Nowy Citroën z pewnością przypadnie do gustu wielu klientom indywidualnym, jednak niekoniecznie flotom. I to wcale nie ze względu na poziom cen. W niektórych aspektach producent, konstruując ten model, większy nacisk postawił na formę, a nie praktyczność. A na ten ostatni aspekt, równolegle z ogólnymi kosztami posiadania samochodu w firmie, flotowcy zwracają uwagę najbardziej.
Kto testował: Przemysław Dobrosławski
Co: Citroën C4 Cactus 1.2 PureTech
Gdzie: Łódź
Kiedy: 11.09.2014
Ile: 100 km
Efektowny wygląd, niezły komfort jazdy, oryginalna i przyjemna aranżacja wnętrza, niska masa, mniejsze prawdopodobieństwo kosztownych obcierek nadwozia.
Brak dzielonego oparcia kanapy, brak opuszczanych szyb w drugim rzędzie, brak obrotomierza.