Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
MAN 2025

(Nie) Jest różowo

(Nie) Jest różowo – co działo i dzieje się w Alpine? Dlaczego zespół końca stawki kradnie ostatnio wszystkie nagłówki?

Forma Alpine jak na razie pozostawia wiele do życzenia. Na dobrą sprawę jakby wziąć pod lupę wyniki z ostatnich kilku lat (szczególnie tych po zmianie regulacji) to trafilibyśmy na zaledwie garstkę, którymi można by się pochwalić. Ponadto, oprócz słabych rezultatów dochodzą jeszcze liczne kontrowersje, które wskazywałyby na nieprofesjonalne zarządzanie całym teamem.

Różowy cyrk zaczął się 3 lata temu. Zapoczątkowało toodejścia Alana Prosta, który był strategicznym doradcą zespołu. Odejście połączone było wraz z dużymi napięciami w środku teamu. W ślad za nim odszedł Marcin Budkowski (dyrektor wykonawczy). Kierownictwo nad zespołem przejął wtedy Otmar Szafnauer, który wcześniej z sukcesami zarządzał zespołem Lawrence’a Strolla – Racing Point. Zatrudnienie Szafnauera można byłouznawać za malutkie światełko w tunelu, zważywszy na jego staż i osiągnięcia. Aż tu nagle w połowie sezonu w 2022 roku swoje odejście ogłasza żywa legenda zespołu,czyli Fernando Alonso. Tutaj też eksperci oraz sympatycy francuskiego zespołu jeszcze nie obwieszczali tragedii. Mieli przecież do dyspozycji świetnego juniora z wybitną karierą w F2 i F3. Przez kilka godzin nawet był on ogłoszony jako następca wcześniej wspomnianego Hiszpana. Był, dopóki się sam albo ktoś go nie obudził. W Australii (ze względu na strefę czasową). Oscar Piastri, bo o nim mowa, w momencie komunikatu jeszcze sobie smacznie spał. Oscar wstał i napisał jeden z najbardziej ikonicznych tweetów w historii Formuły 1: „Rozumiem, że bez mojej zgody Alpine umieściło oświadczenie prasowe, że będę dla nich jeździł w następnym roku. To błąd, nie podpisałem kontraktu z Alpine F1. Nie będę kierowcą Alpine F1 w 2023 roku”. W prasie się zagotowało, a Alpine do dziś ma problem wizerunkowy. Będzie się to za nimi ciągnąć jeszcze przez wiele lat. Jeśli chodzi o samego Oscara Piastriego, to myślę, że on absolutnie nie żałuje tej decyzji. Wystarczy spojrzeć na obie klasyfikacje (generalną i zespołową) w bieżącym sezonie.

Czy mogło być jeszcze gorzej? - Oczywiście, że mogło! Do końca sezonu 2022 Alpine pożegnało jeszcze Otmara Szafnauera, dyrektora sportowego - Alana Permana, a w 2023 dyrektora technicznego Laurenta Rossiego. Do całości oczywiście doszły fatalne wyniki, problemy z wagą bolidu i przede wszystkim rozwojem silnika, który był znacząco słabszy od konkurentów. Alpine była na szarym końcu i nie zapowiadało się na to, że powróci chociaż do walki o środek stawki.

Z tego całego zamieszania i cofniętego wyroku dożywotniej dyskwalifikacji (zakaz jakiejkolwiek działalności związanej z F1) skorzystał Flavio Briatore, który po bardzo długiej przerwie wrócił do królowej motorsportu.

Tu należy postawić dwa bardzo ważne pytania – o co dokładnie chodzi z tym wyrokiem (a w zasadzie wyrokami) i czy naprawdę obecność takiej persony w padoku to jest dobry pomysł?

Mógłbym się długo rozpisywać o historii Briatore, jego konfliktach z prawem i ukrywaniu się przed odpowiedzialnością karną, ale to nie jest aktualnie najważniejsze. Gdyby zająć się życiorysem Flavio to musiałby powstać na ten temat cały osobny artykuł. Skupmy się zatem na czymś co bezpośrednio miało wpływ na całą F1. Rok 2008 i Grand Prix Singapuru. Wtedy to Flavio wpada na „genialny” pomysł, że będzie kazał swojemu drugiemu kierowcy (Nelson Piquet Jr.)  rozbić się tak aby Alonso mógł wygrać cały wyścig. Sytuacja ta wypaczyła zarówno wynik tego wyścigu jak i bez wątpienia miała wpływ na to, kogo na koniec sezonu ukoronowano tytułem Mistrza Świata. Przekręt Briatore szybko wypłynął. Niecały rok późniejwspomniany Piquet ujawnił szczegóły operacji. Echo skandalu słychać do dziś między innymi przez starania Felippe Masy, który uważa, że sytuacja ta pozbawiła go tytułu Mistrza Świata.Warto by było się zastanowić czy ktoś odpowiedzialny za największy i najgłośniejszy skandal w historii F1 powinien mieć możliwość powrotu do całej organizacji?

Briatore ponownie rozgościł się w F1 na dobre i na pewno za jedną rzecz należy go pochwalić. Był jedną z kluczowych osób, które rozmawiały o przejściu Alpine na silniki Mercedesa. Patrząc na to jak według kuluarowych doniesień idzie rozwój silników na sezon 2026, mogła być to kluczowa decyzja. Ale czy to oznacza, że ekscentryczny Włoch zwolnił tempo i nie będzie już mieszał się w kontrowersyjne sytuacje i decyzje? Niestety nie.

Tym samym przechodzimy do wydarzeń z tego sezonu. Gorący temat, czyli Jack Doohan i jego kariera w F1. Zespół z Olivierem Oaks’em (byłym już szefem zespołu) na czele od początku mówił, że to będzie tylko 5 wyścigów. Już wiemy, że było ich 6, a następca Franco Colapinto ma mieć kontrakt podpisany na podobnych warunkach, to znaczy tylko 5 wyścigów. Łaskawie, bo jak wiemy na przykładzie Lawsona można krócej. Tylko, że Lawson miał o tyle szczęścia, że pozostawała opcja w Racing Bulls. Całej sytuacji pikanterii dodaje fakt szybkiej rezygnacji szefa zespołu oraz to, że managerem Doohana był wcześniej wspomniany Flavio Briatore. Tym bardziej decyzja o wymianie Doohana staje się coraz bardziej kontrowersyjna. Można by mu było zarzucić działanie na szkodę własnego klienta. Moim zdaniem jednak, był to kolejny etap w podróży na wysokie stanowisko. Cel osiągnięty, Flavio Briatore zostaje nowym szefem zespołu Alpine, a w Alpine zostaje chaos.

Co z Colapinto? Flavio miał szybko zdementować plotki jakby Argentyńczyk był kolejną tymczasową opcją francuskiego zespołu. Powiedział, że jeśli Franco będzie jeździł szybko, dowoził punkty i się nie rozbijał, to będzie jeździł wiecznie. Taka wersja była przed Imolą. W zasadzie można by powiedzieć, że szef zespołu nie powiedział nic odkrywczego. Wszystkie zespołu wymagają dokładnie tego od swoich kierowców. Przebił piłeczkę na stronę swojego nowego kierowcy, a ten się potknął i w nią nie trafił. Najpierw bardzo poważny wypadek w kwalifikacjach do Grand Prix Emilia Romagna. (O tym trochę więcej w artykule podsumowującym tamten wyścig). Następnie Monako i bardzo słabe kwalifikacje. To można byłoby mu wybaczyć, bo to dopiero jego pierwszy wyścig w F1 na tym bardzo wymagającym torze. Ja bym się nie czepiał, awans z ostatniego miejsca na trzynaste na takim torze wygląda jak dobry wynik. Z tego wyścigu w zasadzie wyciągnął więcej niż powinien, a przecież pierwotny plan zakładał, że będzie wyłącznie pomagał Gasly’emu, który wyścigu nie ukończył.  Nie wiem tylko czy Flavio jest tego samego zdania.  Na koniec bezpłciowe Grand Prix Hiszpanii. Nie pokazał się tam ani z dobrej ani ze złej strony. Przejechał cenne okrążenia, które z pewnością zaprocentują w przyszłości. Pytanie tylko czy szefostwo zespołu to zrozumie. Franco może i nie jest typowym debiutantem jednak potrzebne mu wciąż większe obycie z bolidem. Teraz zostajemy tylko z jedną niewiadomą. Czy był to wyścig trzeci z pięciu, które ma przejechać Argentyńczyk czy jednak dostanie szansę na więcej. Jedno jest pewne, zadecyduje jego występ w Kanadzie (13-15 czerwca) i Austrii (27-29 czerwca). Jeśli w chociaż jednym z tych dwóch wyścigów dojedzie w punktach to moim zdaniem może liczyć na dłuższy angaż.

Jeśli jednak sytuacja z obsadą drugiego fotela się utrzyma, to zespół przestanie być traktowany jako rozwojowe miejsce dla młodych kierowców. Żaden junior nie będzie chciał się związać z teamem na 5 wyścigów tylko po to, żeby później zostać wyrzuconym w kąt. Alpine może mieć jeszcze jeden problem. Ilość zmian na wysokich stanowiskach wewnątrz zespołu musi zostać zmniejszona. Jak mają zbudować silny, stabilny, a przede wszystkim konkurencyjny zespół, jeśli nie są w stanie utrzymać stabilności w środku? Jeśli utrzymają jeden kierunek rozwoju i znajdą wspólny język to może uda im się przywrócić zespół do czoła stawki.

Z całą pewnością różowo jeszcze będzie przez kolejne miesiące. Należy się bacznie przyglądać temu jakie kroki będzie podejmował w Alpine nowy szef i jak poprowadzi cały zespół.

Kajetan Baranowski
Expert F1

Przeczytaj również
Popularne