Firma Emka od ponad 25 lat zajmuje się transportem, odbiorem i unieszkodliwianiem odpadów medycznych w całej Polsce. W tym roku do floty obsługującej warszawskich klientów dołączył pierwszy eSprinter – a to tylko jedno z wielu przyjaznych środowisku przedsięwzięć firmy, dla której proekologiczne innowacje to po prostu codzienność.
Odpady medyczne i ich unieszkodliwienie to temat wrażliwy społecznie. Jednak Krzysztof Rdest, twórca i założyciel firmy Emka S.A., która od ponad 25 lat zajmuje się właśnie tą branżą, postawił sobie za jeden z celów, zmienić postrzeganie tego zagadnienia. Dzięki przemyślanym, nowoczesnym inwestycjom i sprawnej logistyce, a także pozostając w rzetelnym dialogu ze społecznościami lokalnymi, firma prowadzi gospodarkę odpadami medycznymi w sposób bezpieczny i korzystny dla środowiska. Ważną częścią tego ekosystemu jest też flota pojazdów, które odbierają odpady od klientów.
Od wielu lat, jako klient EWT Automotive, używamy do tego celu samochodów dostawczych Mercedes-Benz i dbamy o to, żeby nasza flota była regularnie odświeżana – mówi Karol Łazarczyk, manager floty Emka S.A.
Niedawno, naturalną koleją rzeczy pojawiły się w niej również pojazdy z napędem elektrycznym: w 2022 roku eVito, a w 2024 nowy eSprinter. Pierwszy z nich pracuje w naszej spółce córce Emka Oil w Kędzierzynie Koźlu, w projekcie, który dopiero rozwijamy: używamy go do zbiórki UCO (Used Cooking Oil), czyli zużytego oleju spożywczego. Drugi jest wizytówką naszej podstawowej działalności – służy do odbioru odpadów medycznych z placówek naszych warszawskich klientów.
Biały eSprinter z czerwonym logo Emka wyrusza codziennie rano z bazy firmy w Żyrardowie do Warszawy – ma tu do obsłużenia ok. 30 klientów: szpitali, przychodni, klinik weterynaryjnych, salonów tatuażu, gabinetów stomatologicznych i innych placówek, w których powstają tzw. odpady medyczne.
Realizator pokonuje podczas takiej trasy ok. 250 km dziennie – mówi Karol Łazarczyk. Około 16 kończy pracę i przyjeżdża do bazy, gdzie podpinamy samochód pod naszą własną ładowarkę o mocy 11 kW. Następnego dnia, a tak naprawdę już w nocy, pojazd jest gotowy do pracy. Dzięki wydajnej baterii o pojemności 113 kWh eSprinter według danych producenta oferuje zasięg ok. 440 km – i w naszym przypadku po powrocie z trasy komputer rzeczywiście pokazuje ok. 30-40% pozostałego zasięgu. Nie musimy więc w ogóle korzystać z infrastruktury zewnętrznej, a ładowanie prądem AC wydłuża żywotność baterii i dla nas jest całkowicie wystarczające.
Z odbiorem, transportem i unieszkodliwianiem odpadów medycznych wiąże się wiele wymogów bezpieczeństwa. Samochód do ich odbioru musi mieć odpowiednią zabudowę – ściany, podłoga i sufit muszą być pokryte szczelnym materiałem, który uniemożliwi jakikolwiek wyciek. Same odpady klasyfikowane są według określonych kodów, a pojemniki i worki przeznaczone do ich zbiórki muszą ściśle odpowiadać regulacjom prawnym.
W zależności od kategorii, należy je umieszczać w pojemnikach i workach w kolorze czerwonym (dla zakaźnych), żółtym (dla niebezpiecznych innych niż zakaźne) oraz niebieskim (lub czarnym czy zielonym) dla odpadów medycznych innych niż niebezpieczne. Od momentu odbioru odpadów, powinny one zostać poddane procesowi unieszkodliwianie w ściśle określonym reżimie czasowym – wyjaśnia Karol Łazarczyk. – Dlatego tak ważna jest dokładnie zaplanowana i niezawodna logistyka, w czym nasza firma jest jednym z rynkowych liderów. Posiadamy własną instalację termicznego przekształcania odpadów w Kędzierzynie Koźlu, a drugą niebawem będziemy uruchamiać w Redzikowie na Pomorzu. Energię w ten sposób odzyskaną z odpadów można wykorzystać jako ciepło lub do produkcji prądu - dodaje.
Dla kierowców, realizatorów usługi odbioru odpadów medycznych w Warszawie elektryczna wersja Sprintera była nowością, ale dość szybko docenili jej zalety. – Przede wszystkim dzięki możliwości korzystania z buspasów, praca idzie im szybciej, nie tracą czasu na stanie w korkach – mówi Karol Łazarczyk.
Druga oszczędność czasu to brak konieczności tankowania: nasze samochody muszą wracać do bazy z pełnym bakiem, a kierowcy kończą pracę o podobnej porze i w drodze powrotnej zdarza się im stać w kolejce na pobliskiej stacji benzynowej. W przypadku eSprintera kierowca może od razu wrócić do bazy. Jazda elektrycznym Mercedesem oznacza też zmianę stylu prowadzenia. – Kierowcy bardzo doceniają natychmiastowy moment obrotowy, pojazd ma świetną dynamikę, co w mieście ma często znaczenie i daje przyjemność z jazdy – mówi manager floty Emka S.A. Drugi aspekt to cichy napęd, który oznacza mniejsze zmęczenie po całym dniu pracy. Po nabraniu pewnej wprawy w posługiwaniu się systemem rekuperacji, doceniają też zalety systemu odzyskiwania energii: początkujących wspiera w tym tryb DAUTO, który dobiera odpowiedni poziom rekuperacji do sytuacji na drodze. To nie tylko oszczędność energii, ale także hamulców, co przekłada się na ich dłuższą żywotność. Dla mnie jako managera floty to ważny aspekt, podobnie jak niższe koszty serwisowania samochodów elektrycznych – wielu podzespołów, które mogłyby się popsuć lub zużyć, po prostu w nich nie ma.
eSprinter, który pracuje w firmie Emka od kilku miesięcy, jest drugim pojazdem elektrycznym we flocie spółki. Pierwszym zakupem był Mercedes-Benz eVito, który przez ostatnie półtora roku pokonał już ponad 30 tys. km. – Początkowo podchodziliśmy ostrożnie do planowania jego tras, uwzględniając baterię o pojemności 60 kWh – mówi Karol Łazarczyk. – Teraz jednak, również dzięki nabytym przez kierowcę umiejętnościom i praktyce, eVito świetnie sobie radzi, obsługując zbiórkę zużytego oleju spożywczego w województwie opolskim. W tym przypadku korzystamy już z publicznej infrastruktury do ładowania, bo projekt jest nowy i dopiero jesteśmy w trakcie dopracowywania optymalnych tras – dlatego pojazd ma czasem do pokonania większe odległości pomiędzy kolejnymi punktami, a realny zasięg, jaki udaje nam się osiągnąć, to latem 240-250 km i zimą 210 km. Jednak nie jest to wielki problem – także w zimie – wystarczy, 15-20-minutowa krótka przerwa na doładowanie, żeby kierowca mógł zachowując pełny komfort jazdy (ogrzewanie/klimatyzację) ukończyć swoją dzienną pracę.
Wdrożenie elektrycznych pojazdów do liczącej w sumie ponad 200 samochodów floty, która obsługuje ok. 20 tys. klientów w całej Polsce, oznaczało dla jej managera zupełnie nowe zadania. – To praca wymagająca innej wiedzy niż przy konwencjonalnej flocie – wyjaśnia Karol Łazarczyk. – Mamy świetnych specjalistów od samochodów z tradycyjnym napędem, ale auta elektryczne wymagają otwartości na nowe technologie: to jest jednak zmiana i budzi naturalne obawy, choć ja akurat jestem pasjonatem elektromobilności. Oprócz zmiany nawyków i stylu jazdy, innego planowania tras, wdrożenie elektrycznych pojazdów w firmie wymaga też np. ustalenia, jakim dysponujemy przyłączem, jaką ładowarkę możemy zainstalować, z jakim certyfikatem. Trzeba wziąć pod uwagę jej koszt, łatwość obsługi, możliwości rozliczeń. Obecnie jesteśmy w przededniu nowej inwestycji w szybką ładowarkę o mocy 180 kWh, która pozwoli nam na jeszcze więcej elastyczności – tak więc nasza elektromobilność nabierze tempa. Elektryczne samochody to nie jedyna inicjatywa wspierająca środowisko w firmie Emka.
Od kilkunastu lat żyrardowska spółka z sukcesami prowadzi akcję „Odpad zdasz, drzewko masz!”, zbierając od mieszkańców gmin butelki PET oraz puszki – od czasu pandemii Covid za pośrednictwem specjalnych Recyklomatów. Teraz do tej flagowej akcji dołącza drugi projekt – Olejomatów, które pozwolą na zbiórkę zużytego oleju spożywczego z gospodarstw domowych, dzięki czemu zamiast trafić do kanalizacji, zostanie on poddany recyklingowi. – Cieszymy się, że zarówno w naszej głównej działalności – gospodarce odpadami medycznymi – jak i nowym projekcie Emka Oil, możemy wykorzystywać zeroemisyjne pojazdy Mercedes-Benz – mówi Karol Łazarczyk. – Dzięki wieloletniej współpracy z dealerem, firmą EWT Automotive, nasza droga do elektromobilności jest łatwiejsza i dlatego już teraz myślimy o zwiększeniu udziału elektrycznych pojazdów z gwiazdą we flocie. To ważne przy wprowadzaniu zmian, by mieć sprawdzonego partnera i markę, której można zaufać – a tak właśnie jest w tym przypadku, bo najlepsi pracują z najlepszymi.