Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Ciekawa alternatywa - SsangYong Tivoli e-XDi 160 AWD

SsangYong wyraźnie nadrabia zaległości w stosunku do rywali. Wreszcie samochody tej marki zaczynają nieźle wyglądać i dobrze jeździć, czego najlepszym przykładem jest najmłodszy i najmniejszy z modeli koreańskiego producenta - Tivoli.

ssangyong_tivoli-awd (4)O chęci przypodobania się europejskim nabywcom świadczy nazwa małego SsangYonga. Pochodzi ona od włoskiej miejscowości Tivoli niedaleko Rzymu, która przez długi czas była popularnym miejscem wypoczynku bogatych Włochów. Tivoli ma długość 419,5 cm, szerokość 180 cm i wysokość 159 cm. Rozstaw osi w tym modelu sięga 260 cm, a prześwit - 16,7 cm. To nie za wiele. Koreańska nowość wygląda oryginalnie, ale nie dziwacznie jak wiele dotychczasowych modeli SsangYonga. Nadwozie Tivoli ma bardziej zadziorne kształty niż większość rywali. Uwagę przykuwają np. charakterystyczne reflektory w kształcie odwróconego rombu, ograniczony do minimum grill na masce, masywne nadkola tylnych kół czy małe okna boczne, dzięki którym pojazd wygląda na większego niż jest w istocie. Aby przyciągnąć uwagę młodszej klienteli SsangYong zadbał o większe możliwości personalizacji. Możemy np. zamówić wersję z kontrastowym malowaniem dachu w stosunku do koloru reszty nadwozia. Szkoda tylko, że na taki egzemplarz trzeba po zamówieniu dłużej poczekać.

Tivoli w zestawieniu z innymi modelami SsangYonga oferuje wyższą jakość zastosowanych materiałów, a na desce rozdzielczej znajdziemy też miękkie i przyjemne w dotyku tworzywa. Jakość wykończenia nie jest co prawda na poziomie jaki znamy np. z Kii Soul, ale Tivoli góruje w tym względzie m.in. nad Suzuki Vitarą. Na zamówienie dostępna jest wersja z wykończonym na czerwono wnętrzem, z obszytymi czerwoną skórą siedzeniami i kierownicą oraz wstawkami w tym samym kolorze na desce rozdzielczej i drzwiach.
Do funkcjonalności kabiny nie mamy uwag. Jest tu pełno praktycznych schowków a wnęki w drzwiach mają dodatkowe segregatory, dzięki którym drobne przedmioty nie przesuwają się po schowku. Poza tym zamykany schowek przed pasażerem bez problemu mieści 14-calowy laptop i dokumenty A4. Na plus należy zaliczyć dobrze wyprofilowaną kierownicę, wygodne fotele oraz przyzwoitą przestronność kabiny. Ergonomia wnętrza byłaby poprawna gdyby nie chaotycznie porozrzucane przyciski na środkowej konsoli. Tu, nie wiedzieć czemu, znajdziemy np. przycisk resetu wskazań komputera pokładowego czy przełącznik zmiany siły wspomagania układu kierowniczego. Przy komplecie pasażerów dysponujemy jeszcze całkiem sporym bagażnikiem o pojemności 423 litrów (wg VDA), licząc z wnęką na koło zapasowe, a po złożeniu oparć przestrzeń ładunkowa powiększa się do 1115 litrów. W podstawowych wersjach brakuje dodatkowej półki w bagażniku, a więc po złożeniu oparć tylnej kanapy uzyskamy mocno nierówną podłogę. Poza tym próg załadunku jest wysoki, co utrudnia wygodne włożenie np. zakupów.

ssangyong_tivoli-awd (2)Od połowy roku Tivoli jest dostępne z silnikiem benzynowym 1.6L o mocy 128 KM (160 Nm przy 4600 obr./min.). Obecnie gamę poszerzył diesel własnej konstrukcji 1.6 L o mocy 115 KM (300 Nm przy 1500-2500 obr./min.) oraz wersja z napędem na cztery koła AWD. Napęd na koła jest standardowo przenoszony przez 6-biegową skrzynię manualną Dymos6 (stosowane np. w Mini i Fiacie) produkowaną przez Hyundaia. Automatyczna 6-stopniowa skrzynia biegów jest dostarczana przez japońska firmę Aisin. Jazda Tivoli z dieslem pod maską jest dalece bardziej przyjemna niż wersją benzynową, głównie dzięki znacznie wyższemu momentowi obrotowemu dostępnemu na znacznie niższych obrotach. Samochód bardzo sprawnie nabiera mocy i entuzjastycznie przyśpiesza, a równocześnie nie atakuje uszu pasażerów nadmiernym hałasem, dzięki niezłemu wyciszeniu. Koreański diesel pod maską nie jest łapczywy na paliwo zadowalając się podczas jazdy w trasie niecałymi pięcioma litrami oleju napędowego. Możemy zatem na 47-litrowym zbiorniku przejechać nawet 1000 km.
Tivoli ma sprężyście zestrojone zawieszenie, choć niektórzy mogą je uznać za zbyt sztywne. Samochód prowadzi się przyjemne i stabilne podczas jazdy w wysokimi prędkościami a podróż w tych warunkach nie jest zbyt uciążliwa. SsangYong oferuje napęd na cztery koła tylko w wersji dieslowskiej, i to wyłącznie od pakietu wyposażenia Quartz. Za taki wariant zapłacimy co najmniej 85 800 zł. Rozdzielanie napędu na oś przednią i tylną odbywa się w tym modelu automatycznie. Jedynym sposobem wpłynięcia na pracę napędu jest przycisk Lock, dzięki któremu uzyskamy równomierny rozkład momentu obrotowego na obie osie.

Tivoli w podstawowej wersji Crystal Base kosztuje 59 900 zł, co można uznać za atrakcyjną kwotę. Zbliżony osiągami i wyposażeniem Suzuki Vitara jest 2 tys. zł droższy, Citroen C4 Cactus - 3 tys. zł, a Opel Mokka startuje od ceny aż 10 tys. zł wyższej. W najtańszym Koreańczyku znajdziemy np. klimatyzację, tempomat, podgrzewane i elektrycznie regulowane lusterka, ale brakuje tu np. radia z bluetooth i wejścia USB. Rozwiązania te są w standardzie droższej o 1500 zł wersji Crystal. Cennik Tivoli w przypadku wersji diesla jest nieco mniej konkurencyjny. Za podstawową wersję zapłacimy 69 800 zł, czyli praktycznie tyle samo co za Nissana Juke. Tysiąc złotych mniej niż SsangYong kosztuje Citroen C4 Cactus, ale za to 2,5 tys. zł więcej wydamy na Renault Captur i aż 15 tys. zł więcej za zbliżonego osiągami i wyposażeniem Opla Mokka. Najciekawsze wyposażenie w stosunku do ceny ma wariant Quartz (od 78 800 zł). Tivoli w tej wersji wyposażone jest dodatkowo m.in. w poduszkę kolanową kierowcy (rzadkość w segmencie), kamerę cofania, system multimedialny z 7-calowym ekranem dotykowym oraz 16-calowe felgi aluminiowe. Skórzana tapicerka, podgrzewane fotele przednie i tylne to przywilej topowej wersji Sapphire, ale i w niej dopłaty wymaga np. nawigacja czy szyberdach.

PD

Przeczytaj również
Popularne