Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
FED 2025

Dacia Sandero - Niedroga alternatywa

Dacia Sandero 2, w odróżnieniu od poprzedniczki, wykorzystuje najnowsze rozwiązania i technologie Grupy Renault, ma ładniejszą stylizację, lepsze wyposażenie i atrakcyjne ceny na tym samym poziomie co poprzednia generacja. Czy ten budżetowy samochód ma obecnie większe szanse przyciągnąć uwagę przedsiębiorców?

Sukcesy sprzedażowe Dacii, w szczególności w Europie Zachodniej, zaskoczyły nawet koncern Renault. Z pewnością miały one wpływ na rewizję polityki co do roli marki Dacii w koncernie. W dotychczasowych modelach celem było wyłącznie uzyskanie niskiej ceny, co osiągnięto poprzez zastosowanie topornych i tanich materiałów oraz dawno zamortyzowanych i często przestarzałych rozwiązań (np. silników benzynowych 1.4 i 1.6). Obecnie rumuńska marka ma co prawda nadal wytwarzać proste i tanie samochody, ale mające rozwiązania cenione przez bardziej wymagających klientów europejskich. W drugiej generacji modeli Dacii, powstałych po przejęciu przez Renault (Sandero 2, Logan 2, Dokker i Lodgy), samochody mają mniej uproszczeń technicznych, mogą być wyposażone w nowocześniejsze rozwiązania (np. nawigacje z ekranami dotykowymi), a przede wszystkim są oferowane z najnowszymi silnikami koncernu. Wreszcie też konstruktorzy opracowali dla nowych generacji Dacii ładniejsze nadwozia, które nie budzą już skojarzeń z produktami drugiej kategorii. Dobrym przykładem tej korzystnej metamorfozy jest Dacia Sandero drugiej generacji.

Mniej uproszczeń
Sandero 2 jest zgrabnym, współczesnym miejskim samochodem. Jego łagodne i miękkie kształty po raz pierwszy mogą sprawić, że rumuński produkt będzie przychylniej oceniany przez kobiety. W porównaniu ze starszym modelem poprawiła się w samochodzie jakość twardych tworzyw w kabinie, a kształty deski rozdzielczej i jej kolorystyka nie są wreszcie odstręczające. Obraz kabiny znacznie poprawia opcjonalny 7-calowy ekran dotykowy z nawigacją i bluetooth, którego obsługa jest bardzo intuicyjna. W urządzeniu nie ma wejścia na płyty CD, za to możemy korzystać ze znacznie popularniejszych obecnie pendrive’ów z muzyką. Z przodu ilość miejsca jest przyzwoita, jednak na tylnej kanapie przydałoby się więcej przestrzeni na nogi. Fotele w Dacii są niewygodne, przesadnie gąbczaste i przynajmniej w fotelu kierowcy do zajęcia wygodnej pozycji przydałaby się regulacja siedziska na wysokość. Dacia w segmencie B ma jeden z największych bagażników – 320 litrów, który można powiększyć do 1196 litrów po złożeniu oparcia kanapy. Uzyskana powierzchnia ładunkowa nie jest jednak płaska.
W nowym Sandero zniknęło kilka przesadnych uproszczeń konstrukcyjnych. Obecnie spryskiwacz szyb działa automatycznie wspólnie z wycieraczkami, a kierownica jest regulowana na wysokość. Kilka krytykowanych rozwiązań jednak pozostawiono. Klakson nadal znajduje się w przycisku w dźwigience po lewej stronie, a przyciski opuszczania przednich szyb umieszczono w dolnej części środkowej konsoli. Ciekawym, ale mało wygodnym, uproszczeniem jest zamontowanie przycisków opuszczania tylnych bocznych szyb między przednimi fotelami. Dzięki temu mogą ich używać zarówno pasażerowie z przodu, jak i z tyłu, a producent zaoszczędził kilka euro na metrach kabli. Za to Dacia pozytywnie zaskoczyła nas zastosowaniem teleskopu do podnoszenia maski.

Dacia Sandero w obecnym wydaniu jest atrakcyjnym nie tylko cenowo produktem dla firm użytkujących samochody głównie na krótkich trasach. Samochód ma praktyczne nadwozie, jest w miarę komfortowy i oferowany z nowoczesnymi silnikami i wyposażeniem.

Przyzwoity silnik
Z oferty silników Dacii zniknęły trwałe, ośmiozaworowe, ale mało wydajne i paliwożerne motory 1.4 i 1.6. W ich miejsce wprowadzono współczesne jednostki Renault, w tym najmłodsze dziecko koncernu, czyli 3-cylindrowy doładowany silnik 0.9 TCe o mocy 90 KM. W testowanym lekkim Sandero sprawuje się on kapitalnie. Maksymalny moment obrotowy 135 Nm mamy dostępny od 2250 obr./min, ale motor przyzwoicie ciągnie także przy niższych obrotach. Nigdy nie czuliśmy się zawalidrogami, a wibracje i dźwięk 3-cylindrowego silnika okazują się mało uciążliwe. Podczas spokojnej jazdy poza miastem spalanie wynosiło ok. 4,6 l/100 km. Na autostradzie podczas jazdy ze stałą prędkością ok. 140 km/h zużycie benzyny rosło do ok. 7,5 l/100 km. Takie samo spalanie notowaliśmy w mieście. Mało przyjemna okazała się jedynie zmiana biegów – przełożenia wchodziły dość opornie i z charakterystycznym chrobotem. Proste zawieszenie Dacii, składające się z kolumn typu McPherson z przodu oraz wahaczy wleczonych i sprężyn śrubowych z tyłu, sprawuje się całkiem dobrze. Jest sprężyste, nieźle tłumi nierówności, choć jego praca mogłaby być cichsza. Szkoda, że układ kierowniczy jest mało precyzyjny, a wieniec kierownicy nieporęczny.

Cenowy hit
W relacji ceny do oferowanych walorów użytkowych Dacia nie ma sobie równych na rynku. Warto podkreślić, że ceny nowych generacji samochodów tej marki nie wzrosły w porównaniu z poprzednikami, a wyposażenie standardowe zdecydowanie się poprawiło. Najtańszy model Access z silnikiem 1.2 16V/75 KM kosztuje 29 900 zł. W tym samochodzie są co prawda cztery poduszki powietrzne, ale nie ma centralnego zamka, zderzaki i klamki są czarne, przednie szyby opuszczamy korbką, a zagłówki w tylnej kanapie nie chowają się w oparcie. Cieszmy się jednak, bo we wcześniejszej generacji w „golasie” nie mieliśmy np. wspomagania kierownicy czy funkcji zamkniętego obiegu powietrza! Podobnie jak do tej pory, klienci będą zainteresowani głównie bogatszymi wersjami Ambiance, gdzie uzupełniono wszystkie powyższe braki (ceny od 32 900 zł) i Laureate (od 37 400 zł). Dacia zaskakuje niskimi cenami opcjonalnego wyposażenia, np. 7-calowy ekran dotykowy z nawigacją i radioodtwarzaczem z USB oraz pilotem do sterowania pod kierownicą dostaniemy za 950 zł! Radio i klimatyzacja dla wersji Ambiance to wydatek 2900 zł, a wariant z instalacją LPG wymaga dorzucenia kolejnych 3500 zł. Wyjątkowo długa jak na markę budżetową jest lista opcji poprawiających wygląd i funkcjonalność. Prezentowany Sandero Laureate z nowoczesnym motorem 0.9 TCe kosztuje 41 900 zł. Clio z tym samym silnikiem i nieco lepszym wyposażeniem to wydatek 54 300 zł. Dacia jest co prawda równie praktyczna co Clio, ma dłuższą 3-letnią gwarancję i – według opinii wielu flotowców – wcale nie jest brzydsza, ale odstaje od francuskiego malucha pod względem ergonomii, komfortu jazdy, precyzji prowadzenia i jakości tworzyw we wnętrzu. Czy są to jednak walory warte dopłaty kilkunastu tysięcy złotych, zwłaszcza że różnice nie są przepastne, ocenią klienci. Na korzyść Renault przemawia też to, że w Dacii nie możemy liczyć na tak duże rabaty flotowe, jakie zdarzają się w przypadku francuskiej marki.

Kto testował: Przemysław Dobrosławski

Co: Dacia Sandero 0.9 TCe Laureate

Gdzie: Warszawa

Kiedy: 1.01.2013

Ile: 500 km

Bardzo atrakcyjne ceny, niskie ceny opcji, zgrabne i praktyczne nadwozie, dobrze dobrany silnik.

Niewygodne fotele, precyzja układu kierowniczego, klakson w dźwigni kierunkowskazów.

Przeczytaj również
Popularne