Zamknij Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Trends

Potencjał na hit

BYD Atto 2

To byłby hit, gdyby nie te dwie rzeczy. Jedną Chińczycy obiecali zmienić natychmiast. Drugą… za chwilę. Czy nieduży, elektryczny SUV podbije rynek elektryków w Polsce? Ma niemal wszystko, co jest do tego potrzebne. Przydałaby się też dobra cena. Ta na razie jest nieznana.

BYD Atto 2 to trochę miedzy segmentowy crossover plasujący się rozmiarami między autami miejskim a kompaktowymi. To nie jest duży rodzinny wóz idealny na wakacje, choć miejsca w nim nie brakuje, a bagażnik o pojemności 400 litrów ma drugie dno. Raczej miejskie auto, choć ze wskazaniem na segment C. Co jednak istotne to samochód, który wybierać mają nie ci, co pokonują długie dystanse, a raczej kręcą się w mieście wokół komina.

Niemniej jednak patrząc na wymiary mamy do czynienia z całkiem sporym gabarytem, który optycznie powiększają jeszcze mocno napompowane błotniki, wysoko umieszczona maska i masowana sylwetka. W centymetrach przekłada się to na 4,31 m długości, 1,83 m szerokości i 1,67 m wysokości. Auto ma też stosunkowo długi rozstaw osi wynoszący aż 2,62 m. Czyli to konkurent nie dla większej Skody Elroq, a raczej Cupry Born (4,32 m długości i 2,62 m rozstawu osi), Kii EV3 (4,30 m, 2,69 m), Citroena e-C4 (4,36 m, 2,67 m) i MG4 (4,28 m, 2,70 m.). Nieco mniejszy jest Volkswagen iD.3 (4,26 m, 2,77 m.), Renault Megane E-Tech (4,20 m, 2,69 m) i Hyundai Kona (4,18 m, 2,60 m).

A dlaczego bardziej do miast niż w trasę? Bo w tej całej układance prawdziwie kompaktowy jest inny model w gamie BYD. To niedostępne na razie w Polsce Atto 3 – auto dłuższe o całe 14,5 cm.

Jak Skoda i Kia

Patrząc na sylwetkę auta, na myśl od razu przychodzi zaprezentowana niedawno Skoda Elroq i co tu duża gadać, podobna Kia EV3. Wszystkie auta mają zbliżone proporcje, wszystkie charakterystyczne osłony na błotnikach i progach. Wszystkie są też elektrykami i powalczą o tych samych klientów. Wszystkie mają też, co zabawne, podobną paletę kolorów(!). Dość ziemistych, mdłych i ponurych.

O ile Skoda i Kia mają jednak po kilka rozmiarów baterii i kilka napędów do wyboru Atto 2 oferuje maksymalnie uproszczoną gamę. Dwie wersje wyposażenia i jak na razie jedną baterię o pojemności 45,1 kWh i jedną moc 170 KM. W przyszłości ma się pojawiać odmiana z baterią o pojemności 60 kWh, jednak kiedy dokładnie? Nie wiadomo.

Co z tym zasięgiem?

Ta mniejsza bateria teoretycznie ma wystarczyć na 312 km zasięgu. Niewiele biorąc pod uwagę konkurencję, ale w trybie miejskim zasięg rośnie do 463 km. Na papierze, to już więcej od konkurencji.

Jaki jest jednak realny zasięg Atto 2? Podczas pierwszych jazd testowych zużycie energii wyniosło 17,8 kWh. To sporo, biorąc pod uwagę moc „tylko” 170 KM, napęd tylko na jedną oś i niewielką baterię, czyli niewielką masę auta. Realnie, więc zasięg to tylko 250 km.
I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jak na razie Atto 2 można naładować prądem DC z maksymalną mocą tylko 65 kW. I to jest właśnie ta druga rzecz, którą Chińczycy obiecali poprawić za chwilę. Tłumaczenie, że bateria LFP (fosforek litu i żelaza) nie zawiera kobaltu i lepiej znosi większą liczbę cykli ładowania, do mnie nie przemawia. Podobnie jak opowieści, że to miejskie auto, a więc częściej będzie ładowane w domu prądem AC (11 kW). Inni też stosują chemię LFP w bateriach, a jednak oferują wyższe moce ładowania 100, a nawet 150 kW.

Wszystko, zatem rozbija się o pieniądze. Mocna ładowarka DC to wyższe koszty. A wyższe koszty, to droższe auto. Na otarcie łez pozostaje czas ładowania. Jak twierdzi BYD od 10% do 80% w 37 minut, bo liczy się krzywa ładowania, a nie maksymalna moc.

Lepsze wyciszenie

A co jest tą pierwszą rzeczą, którą już Chińczycy poprawiają? To wyciszenie kabiny. Przy prędkości 90 km/h zaczyna być słyszalny świst powietrza tuż przy uszczelce drzwi. Ale nie w każdym aucie. A to znaczy, że część samochodów była jeszcze w wersji przedprodukcyjnej i szybko można tę niedogodność wyeliminować.

Nad czym jeszcze warto popracować? W Atto 2 nie znajdziemy materiałów znanych z modeli Seal i Seal U. Bo Atto 2 to inna rodzina samochodów. Tutaj jest bardziej plastikowo, choć miękko i mniej fikuśnie, choć obrotowy ekran jest. Ot, poprawnie, ale zwyczajnie. Kojarzycie model Doplhin? To jest ten sam standard wykończenia i jakości.

Warto dopracować także stabilność bezprzewodowego połączenia Apple Car Play i Android Auto oraz popracować nad systemem dostosowania prędkości do ograniczeń. No i koniecznie zmienić polskie komendy asystenta głosowego. Brzmią jakby połączyć czeski, słowacki i węgierski. Polskiego w nich jest najmniej.

Komfort do kwadratu

Na plus z kolei trzeba zaliczyć bardzo komfortowe zawieszenie, choć z tyłu to zwyczajna belka skrętna i wygodne fotele. Może nie trzymają wybitnie na boki i nie mają regulacji podparcia pleców na odcinku lędźwiowym (to przecież segment C), to rozpieszczają miękkością. Ale nie, jakością, bo do wegańskiej skóry, czyli czegoś na wzór skaju, trudno mi się przyzwyczaić.

Sporo czasu i siły poświęcono także dopracowaniu systemu obsługi wielu funkcji samochodu na ekranie. Przede wszystkim łatwo można zarządzać dostępem do wybranych funkcji samochodu i to zarówno asystentów, jak i rozrywki, wyciągając je na ekran początkowy. Wystarczą dwa kliki, a raczej dwa dotknięcia i już mamy wszystko skonfigurowane, jak chcemy.

Co z tą ceną?

Atto 2 dostępny będzie w dwóch wersjach wyposażenia Active i Boost. Już w standardowej dostajemy cyfrowe zegary z wyświetlaczem o przekątnej 8,8 cala, 10,1-calowy ekran centralny, kamerę cofania, reflektory w technologii LED z automatycznym sterowaniem światłami do jazdy dziennej, panoramiczny dach z elektrycznie sterowaną przesłoną czy funkcję ładowania Vehicle-to-Load.

Wersja Boost jest bogatsza o kilka drobiazgów z zakresu komfortu i ponad 12-calowy wyświetlacz centralny. Obie natomiast mają wszystkie wymagane przepisami UE systemy aktywnego bezpieczeństwa oraz pompę ciepła w standardzie. A to w naszych warunkach atmosferycznych jednak potrafi się przydać i zwiększyć nieco zasięg. Konkurencja każde sobie za coś takiego dopłacać.

Pytanie, zatem o cenę. W Hiszpanii Atto 2 kosztuje 29 900 euro, czyli ok. 128 tys. zł. Polski cennik poznamy niebawem.

A konkurencja? Większa Skoda z większą baterią wyceniona jest na 149 tys. zł. Kia EV6? Ze znacznie większą baterią na 166 900 zł. BYD Atto 2, by stać się w Polsce hitem, musi powalczyć ceną. Jednak przykład innej niedawnej premiery marki — Sealiona 7 i Tanga wskazuje, że BYD nie chce być kojarzony tylko z niską ceną. To może być kłopot.

Kto testował: Juliusz Szalek

Co: BYD Atto 2

Przeczytaj również
Popularne