Pomysł na wprowadzenie do oferty najbardziej luksusowej Škody z pogranicza segmentów D i E zrodził się pod koniec ubiegłego wieku. W 2001 roku w ofercie pojawił się Superb pierwszej generacji bazujący technicznie na Volkswagenie Passacie B5. Aby przyciągnąć uwagę wybrednych klientów czeski samochód musiał oferować coś więcej niż rywale. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej generacji czeskiego flagowca.
Wabikami do zakupu w przypadku Superba I były bardzo obszerne wnętrze i niezły stosunek walorów użytkowych do ceny. Potencjalni klienci podchodzili jednak do czeskiego sedana nieufnie, co zaowocowało skromnymi wynikami sprzedaży. W ciągu siedmiu lat na rynek trafiło ok. 130 tys. szt. tych samochodów. Czesi nie zrazili się i już w 2008 roku wprowadzili drugą generację opartą tym razem na Passacie B6. Superb II był nieco bardziej elegancki oraz oferował pomysłowy sposób otwierania tylnej klapy TwinDoor, dzięki czemu model mógł być jednocześnie sedanem jak i liftbackiem. Po raz pierwszy też wprowadzono do oferty wersję kombi. W efekcie samochód ten klienci przyjęli bardziej entuzjastycznie, bo do dziś na światowe ulice wyjechało 560 tys. szt. Superbów II. W lutym tego roku światło dzienne ujrzała trzecia generacja topowej Škody.
Prace nad nową Škodą Superb trwały trzy i pół roku od momentu zaakceptowania projektów nadwozia aż do efektu finalnego. A jest on imponujący. Wyraziste kształty nadwozia oraz ze smakiem zakomponowane detale czynią najnowszą Škodę jednym z ładniejszych i bardziej eleganckich pojazdów segmentów D/E, który góruje w zakresie stylizacji nad produktami Audi oraz Volkswagena. Samochód zbudowano w oparciu o platformę MQB, co nie pozostało bez wpływu na proporcje nowego modelu. Na tej samej platformie powstały m.in. najnowszy Volkswagen Passat B8, Volkswagen Golf VII, Audi A3 III, Seat Leon III oraz mniejsza Octavia III. Dzięki nowej platformie możliwe było skrócenie przedniego zwisu Superba i wyraźne obniżenie linii maski spowodowane niższym osadzeniem silnika. Najciekawszymi elementami stylistycznymi nowego modelu są reflektory i lampy tylne.
Bardzo obszerne wnętrze było wizytówką obu poprzednich generacji Superba. W modelu trzeciej generacji znajdziemy go jeszcze więcej, tak w pierwszym jak i drugim rzędzie. Na wysokości łokci z przodu przybyło prawie 4 cm, a z tyłu niemal 7 cm.
Konstruktorzy nie pozwolili sobie w kabinie na żadne ekstrawagancje. Wnętrze w zakresie aranżacji i wyglądu niewiele się różni od tego co znajdziemy w mniejszych nowych Škodach. Jeśli nie zamówimy wersji w jasnych tonacjach wnętrza kabina będzie zbyt ponura. Mieszane uczucia budzi jakość tworzyw, które na szczęście w zdecydowanej większości są miękkie. Na pochwałę zasługuje ergonomia, czytelność zegarów i ogólna łatwość obsługi samochodu, w tym, co wcale nie jest w nowych modelach oczywiste, systemu multimedialnego. Producent zrezygnował z montażu klasycznej dźwigni hamulca ręcznego na rzecz przycisku elektrycznego hamulca postojowego.
Nowinką w Skodzie, ale i w ogóle w segmencie, jest mocowanie na tablet umieszczone w składanym podłokietniku, które może wyraźnie podnieść komfort pracy podróżujących tym autem pasażerów. Producent pomyślał o montażu po jednej parasolce w obu przednich drzwiach. Zimową porą może się również przydać skrobaczka do szyb umieszczona pod klapką wlewu paliwa. Przydatnych drobiazgów jest w Superbie znacznie więcej, np. mechanicznie odchylany zaczep holowniczy, miejsce na tablet w schowku przed pasażerem, złącze USB i gniazdo 230-woltowe w kabinie z tyłu, siatkowe kieszenie na wewnętrznych bokach foteli, wyjmowana lampka LED w komorze bagażnika czy zabezpieczenie przed zatankowaniem niewłaściwego paliwa. W topowej wersji Škody możemy korzystać z internetu LTE, a komfort podniesie nam trzystrefowa klimatyzacja czy też elektrycznie sterowane panoramiczne okno dachowe.
W nowym modelu jeszcze potężniejszy jest bagażnik, który ma pojemność 625 litrów (+30 litrów), a po złożeniu oparć kanapy powiększa się do astronomicznych 1760 litrów. Co więcej mamy możliwość złożenia oparcia fotela pasażera z przodu dzięki czemu awaryjnie możemy przewieźć Škodą przedmioty o długości nawet 3,1 metra. Bagażnik możemy otworzyć w sposób bezdotykowy poruszając stopą pod tylnym zderzakiem.
W Superbie możemy liczyć na cały zestaw asystentów wspomagających jazdę i podnoszących poziom bezpieczeństwa. Oprócz aktywnego tempomatu i systemu Front Assist w samochodzie znalazła się funkcja wspomagania jazdy w korku czy też systemy ostrzegające o niezamierzonej zmianie pasa ruchu i obiektach w martwym polu. Grupa Volkswagen często stosuje w nowych modelach, w tym w Superbie, funkcję hamowania antykolizyjnego, które włącza się już po wypadku, ale nadal nowinką jest Crew Protect Assist, który wstępnie napina pasy, zamyka okna boczne i dachowe w momencie zagrożenia wypadkiem. Istotną funkcjonalnością w tak dużym pojeździe będzie wspomaganie wyjazdu z miejsca parkowania. Po raz pierwszy w Škodzie zastosowano opcjonalną adaptacyjną regulację zawieszenia DCC oraz kamerę cofania.
W topowych wersjach Superba, dzięki systemowi Smart Light Assist możemy podróżować na światłach drogowych bez oślepiania kierowców nadjeżdżających z przeciwka. Zadba o to system maskujący snop światła kierowanego na inne samochody.
Za najtańszego Superba Active z motorem 1.4 TSI/125 KM zapłacimy 79 500 zł. Wariant mocniejszy o 25 KM jest już 7500 zł droższy. Optymalnym rozwiązaniem dla managera pokonującego długie trasy wydaje się Superb z silnikiem 2.0 TSI o mocy 150 KM i wyposażeniem Ambition. Ten jednak wymaga wyłożenia już 108 400 zł, a ze skrzynią DSG - 117 400 zł. Bardzo zbliżoną kwotę zapłacimy np. za Forda Mondeo 2.0 TDCi Trend. Z kolei Passat Comfortline z tym samym co Skoda silnikiem również kosztuje 117 690 zł - tyle, że wyposażony jedynie w przekładnię manualną. Topowy w ofercie Skody wariant Laurin&Klement 4x4 napędzany 190-konnym dieslem ma już cenę 155 600 zł.
PD