Polskie przedstawicielstwo Maserati w rękach Ukraińców
Maserati zakończyło w Polsce współpracę z dwoma jedynymi dilerami, którzy od lat reprezentowali markę nad Wisłą. Pietrzak i Chodzeń musieli pogodzić się, że stracili legendarną włoską markę. Pytanie, czy to nie lepsze rozwiązanie?
Maserati nie ma dobrego czasu. Sprzedaż w ubiegłym roku spadła o ponad połowę. Legendarna włoska marka sprzedała w 2024 roku nieco ponad 15 tys. aut. Na domiar złego zamiast inwestycji są cięcia. Stellantis, właściciel Maserati obciął pieniądze i wszystko wskazuje na to, że olbrzymi koncern będzie chciał się pozbyć przynoszącą straty markę.
Jakby tego było mało, Maserati w ubiegłym roku zaliczyło wizerunkową wpadkę, oferując pracownikom auto „na korzystnych warunkach”. Rozesłana informacja wywołała falę krytyki. Pojawiły się głosy, że z zarobkami na poziomie 1100 euro miesięcznie przeciętny pracownik musiałby wszystkie swoje pieniądze oddawać przez ponad 7 lat.
Ostatnio pojawiły się także informacje, że firma zmuszona do spowolnienia produkcji w zakładach Mirafiori, zachęca pracowników do relokacji.
Polska, Ukraina, Włochy
W Polsce jednak Maserati otwiera nowy rozdział. A wszystko za sprawą spółki Grand Automotive Polska należącej do ukraińskiego niezależnego importera samochodów różnych marek - Ukravto Group, która została u nas oficjalnym przedstawicielem włoskiej marki.
Jak wynika z komunikatu, od maja w Polsce modele Maserati będzie można kupić i serwisować w dwóch nowych lokalizacjach - w Warszawie i Krakowie. Zmiana wizerunku jest wynikiem nowej strategii marki, której celem jest wzmocnienie pozycji na rynku polskim i zapewnienia najwyższych standardów obsługi dla klientów poszukujących wyjątkowych wrażeń motoryzacyjnych – tyle komunikat.
Nowa spółka należy do niezależnego ukraińskiego importera, który na rynku działa od 1969 roku i współpracuje m.in. z Mercedesem, Toyotą, Kią i właśnie Maserati.
Szanowni Państwo,